<powrót                           Totalne Słowa Antyszatańskie.

-Ja lubię poleżeć w spokoju; z daleka od głośnych opojów. Popatrzeć przez okno na drzewo, a potem popatrzeć się w lewo.



-Nieraz po guaranie, se mruczę o Szatanie. Tak radość mnie rozpiera. Się staram być przechera.
-Bob Marley jest teraz w Walhalli, i sobie na 2 ręce pali. Śpiewają mu sroki, wróbelki. Bob Marley to człowiek jest wielki.
-Jak ktoś jest długo bez pracy, to już nie chce mu się iść do pracy. Tylko woli żyć z renty, czy z opieki społecznej.



-"Nadzieja minęła." (Moby).
-To, w co ludzie wierzą, wynika z ich doświadczeń życiowych. Np.: Ja nie chciałem iść do wojska. Przez to byłem tak torturowany psychotropami, że dostałem świra. Więc nie rozumiem, jak może istnieć dobry i wszechmocny bóg.
-Wielu ludzi siada na krzesłach, i je nieczystości. Więc nie dziwne, że na starość chodzą o kulach.



-Przepraszam wszystkie szmaty, ale staram się nie być szmatą.
-Staram się nic nie obiecywać.
-Lubię wegan i wegetarian. A co do mięsojadów, to nie wiem, czy kogokolwiek lubię.
-Niektórzy ludzie są prymitywni (np. hałasują ścigaczami, czy hodują chomiki).



-Jeżdżenie konno to patologia. Potem konie jadą do rzeźni do Włoch. Po drodze nie dostają wody, bo podobno suchsza konina jest smaczniejsza.
-Często polityk, dla władzy, wymyśla wrogów (np. Żydów). Żeby niby bronić poddanych przed tymi wrogami.

<powrót